Aryna Sabalenka pewnie pokonała Igę Świątek w półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati 2:0 (6:3, 6:3). Tym samym Białorusinka może do Polki odrobić dużo punktów w rankingu WTA. Dodatkowo awans do finału wiąże się z bardzo dużymi wpływami finansowymi. Dla Polki to ok. 615 tys. zł. Dla jej rywalki o wiele, wiele więcej.
Od samego początku spotkania lepsza była zawodniczka z Białorusi. Polka nie miała argumentów, by odpowiedzieć na jej zagrania. Starsza z tenisistek dwukrotnie przełamała rywalkę w pierwszym secie i wygrała go pewnie 6:3.
W drugiej partii sprawy niestety nie uległy znaczącej zmianie. Już w trzecim gemie Świątek przegrała gema przy swoim podaniu. Zdarzyło się to również przy następnym serwisie Polki. Świątek co prawda udało się obronić aż osiem piłek meczowych i przełamać Sabalenkę, ale później Białorusinka znów okazała się lepsza przy serwisie Polki i wygrała drugiego seta również 6:3. W poniedziałkowym finale zmierzy się z Jessicą Pegulą.
Wielkie pieniądze dla obu tenisistek
Na konto Igi Świątek, jako półfinalistki turnieju, wpłynie 159 tys. dol., co w przeliczeniu na naszą walutę oznacza prawie 615 tys. zł.nawet cztery razy tyle. Już teraz, jako finalistka, w najgorszym razie zarobiła ponad 308 tys. dol., czyli ponad 1,1 mln zł. Jeśli zaś uda jej się zwyciężyć w całym turnieju, to zyska ponad 523 tys. dol., a to oznacza ponad 2 mln zł. Finałowe spotkanie z Jessicą Pegulą ma się rozpocząć w poniedziałek o godz. 17.00 polskiego czasu.
