Mirra Andriejewa w meczu z Igą Świątek miała trudności z opanowaniem emocji. Roztrzaskała nawet rakietę o kort. Po przegranej zachowała jednak klasę. Kamery uchwyciły, jak 17-latka zachowała się po ostatniej piłce
Tak. Czuję, że jestem gotowa. Oczywiście jest numerem 1 na świecie. Ale jest też człowiekiem. Nie sądzę więc, by było w tym coś wyjątkowego. Oczywiście gra świetnie, czuje się bardzo pewnie, jest bardzo pewna siebie na korcie. Czuję, że ja też jestem pewna siebie. Po prostu wyjdę na kort i dam z siebie wszystko. Jeśli tym razem nie pójdzie po mojej myśli, to pójdzie po mojej myśli następnym razem. Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby tym razem było po mojej myśli” — mówiła na przedmeczowej konferencji Andriejewa
W spotkaniu faktycznie różnica między zawodniczkami wcale nie była bardzo zauważalna. Mecz był zacięty, a Polka wygrała dopiero w trzech setach — 4:6, 6:3, 7:5. — Gra i zachowuje się, jakby była starsza. Nie grałyśmy ze sobą wcześniej, ale czułam to, że jesteśmy na podobnym poziomie — skomentowała na korcie Polka.
W czasie gry 17-latka nie panowała nad emocjami, ale po zakończeniu, zachowała się poprawnie. Kamery uchwyciły również krótki komentarz meczu od Rosjanki. Ta pogratulowała Świątek słowami “dobra robota”, uścisnęła dłoń i podziękowała za spotkanie sędziemu. Wszystko widać na poniższym nagraniu.
Tak Mirra Andriejewa zachowała się po meczu z Igą Świątek
— Decydowały pojedyncze błędy. Byłam solidna, na pewno nie było łatwo. Nie mogłam grać tak, jak chciałam. Musiałam nałożyć presję na rywalkę, szukałam swojego pomysłu, bo utrzymywanie rytmu nic nie dało. W każdym turnieju czuję coraz więcej wsparcia, ludzie oczekują więcej, ale wszyscy są dla mnie wspaniali, cieszę się, że mam za sobą tylu fanów — opisała spotkanie Świątek.
