To były niezwykle trudne chwile dla Świątek. Polka, która od dawna podkreślała, jak istotne są dla niej igrzyska olimpijskie, do Paryża przyjechała jako główna faworytka. Wpływ na to miał nie tylko fakt, że jest światową liderką, ale przede wszystkim to, że turniej rozgrywany był na kortach Rolanda Garrosa, na których Świątek dopiero co odniosła czwarty triumf we French Open.
Marzenia o złocie brutalnie zakończyło półfinałowe starcie z Chinką Qinwen Zheng. Po zakończeniu spotkania Polka długo nie wychodziła do mediów, a gdy już to zrobiła, wzbierające się emocje zamieniły się w łzy. Dziennikarze zobaczyli, jak tenisistka jest pocieszana przez jedną z osób związanych z organizacją igrzysk olimpijskich.
Światowa liderka musi teraz skupić się na przygotowaniu – tak fizycznym, jak i mentalnym – do walki o brązowy medal. Swoją rywalkę pozna dopiero wieczorem, gdy zakończy się mecz pomiędzy Donną Vekić a Anną Karoliną Schmiedlovą.
