O tym, że turniej WTA 250 organizowany w Warszawie nie odbędzie się po raz kolejny w tym roku, wiemy już od 4 miesięcy. Organizatorzy liczyli na to, że ich impreza znów znajdzie się w cyklu, ale decyzja władz federacji była inna.
Szkoda. Liczyłem, że z roku na rok ten turniej będzie się rozwijał. Każdy kraj potrzebuje turniejów wyższej rangi. Między innymi po to, by promować dyscypliną i mieć więcej szans gry dla swoich zawodników. My w tej chwili przeżywamy wzrost zainteresowania tenisem. Tym bardziej żal, że tego rodzaju imprezy już u nas nie będzie – powiedział Dariusz Łukaszewski, prezes Polskiego Związku Tenisowego.
Korty Legii w zeszłym roku zostały przebudowane z ceglanych na twarde właśnie pod kątem warszawskiego turnieju, który wpisywał się w początek sezonu na twardych nawierzchniach. Mimo wszystko, po dwóch latach został on usunięty z kalendarza. Niebawem może jednak do niego wrócić.
PZT będzie chciał odzyskać licencję na organizację turnieju w Warszawie. Jest zainteresowanie i w przyszłym roku WTA w Warszawie może wrócić do kalendarza zawodowych turniejów. Na pewno chcielibyśmy organizować go wspólnie z dotychczasowymi właścicielami licencji, a nie osobno – powiedział Dariusz Łukaszewski, prezes Polskiego Związku Tenisowego, w rozmowie z Interią.
Prezes PZT dodał też, że przyczyny rezygnacji z warszawskiego turnieju były obiektywne i wynikały z tego, jak wygląda harmonogram meczów najlepszych tenisistek. – Po pierwsze WTA nakazało czołowym zawodniczkom udział w większej liczbie turniejów o najwyższej randze, które trwają po dwa tygodnie. To sprawia, że kalendarz będzie ciaśniejszy i trudno będzie przekonać tenisistki o znanych nazwiskach do przyjazdu na imprezę rangi WTA 250. Po drugie przyszły sezon będzie nietypowy, bo turniej olimpijski zostanie rozegrany na kortach ziemnych Rolanda Garrosa. Tym samym sezon gry na ziemi się wydłuży. Na Legii są korty twarde i zawodniczki w tym terminie nie będą chciały się przenosić na twardą nawierzchnię, ryzykując kontuzje – stwierdził Łukaszewski.
Ubiegłoroczny turniej wygrała Iga Świątek, która w trudnych warunkach pogodowych i na raty rozprawiła się z Lindą Noskovą, Yaniną Wickmayer oraz Laurą Siegemund.
